„5 pytań o SteaMaster” to stały cykl postów, w którym bloger, stylista, osoba publiczna czy jedna/jeden z Was, opowiada nam, za co lubi SteaMaster i co najczęściej nim prasuje.
Tym razem o SteaMaster zapytaliśmy Jakuba Roskosza, jednego z najpopularniejszych blogerów piszących o modzie męskiej. http://jakubroskosz.com
1. Posiadam model EM-202.
2. SteaMastera najczęściej używam w domu, do prasowania zagnieceń na marynarkach i płaszczach. Zabieram go też na plany sesji zdjęciowych, gdzie prasujemy nim niemal przez cały dzień różnego rodzaju odzież i w tych warunkach sprawdza się równie doskonale.
3.Najbardziej lubię prasować nim szale, krawaty i poszetki. Wbrew pozorom te elementy garderoby również wymagają prasowania. SteaMaster doskonale je odświeża i prasuje bez obaw o uszkodzenie tkaniny, co w przypadku tak delikatnych materiałów jak kaszmir czy jedwab, ma ogromne znaczenie. Doskonale radzi sobie z rozprasowaniem krawata po tym, jak był związany przez cały dzień.
4. Oprócz prasowania używam go do odświeżania ubrań, gdy przejdą nieprzyjemnym zapachem, np. wonią papierosów.
5. SteaMaster lubię za to, że nie zaprasowuje ubrań i nie tworzy na nich niepotrzebnych kantów, w przeciwieństwie do żelazka ubranie jest idealnie wyprasowane i całkowicie gładkie. Aby uzyskać taki efekt prasując żelazkiem, trzeba poświęcić na to znacznie więcej czasu.
Skomentuj ten wpis